Abby
Siedziałam przy oknie w swoim pokoju . Oglądałam zdjęcia z albumu mojej matki . Była piękną brunetką . Te jej oczy . Takie duże i ten ich kolor , jak morze . Niestety jej już nie ma . Zostałm sama.
Niby mam jeszcze ojca , ale jego ciągle nie ma . Pracuje w firmie . Ja jestem skazana na siedzenie w osamotnieniu . Czuję się tak , jakbym była sama na tym świecie . Wokół mnie tylu fałszywych ludzi próbujących dostać się jak najbliżej mojego ojca . Jest on znaczącym człowiekiem w każdej wielkiej firmie . Nie jestem taka głupia , żeby przyjaźnić się z kim popadnie . O nie !
I znowu to uczucie . Chodzi mi o to , że od jakiegoś czasu czuję się obserwowana . Na początku było to tylko na mieście , w drodze do szkoły . Teraz czuję to nawet w domu . Nie mówiłam o tym ojcu , ponieważ zaraz by zaczął drzeć sie na mnie , że zmyślam , a on nie ma czasu na moje durne pomysły . Takie tam wsparcie z jego strony . No cóż , to uczucie jest coraz silniejsze . Gdy spałam poczułam jak ktoś chodzi po pokoju , a potem siada na łózku . Bardzo bałam się otworzyć oczy . Bałam się , że zaraz zacznę krzyczeć , że mój oddech zrobi się na tyle niespokojny , że intruz zareaguje i zrobi mi krzywdę .
Nagle usłyszałam głos ojca :
- Abby ! Jestem ! - słyszę baranie .
Po cichu zeszłam schodami na dół do kuchni . Ojciec siedział juz przy stole z gazetą .
- Siadaj i jedz obiad . - powiedział . Posłusznie wykonałam jego rozkaz . Znowu zupa . Nie wiem kiedy jadłam jakieś mięso . Ciągle te warzywka ! Pomimo mojego oburzenia cicho siedziałam przy stole i jadłam to coś . Ohyda .
- Abby .. - zaczął mój ojciec . Zerknęłam na niego - Zauwazyłem , że jesteś od dłuższego czasu niespokojna . Coś się dzieje ? - dokończył i odłozył gazetę . Powiedziec mu ? Może mi ulży .
- A więc . Od dłuższego czasu dziwnie się czuje .. - powiedziałam .
- Dziwnie ? Czyli jak .. ? - spytał jedząc brej w misce .
- Czuję się obserwowana . Nie wiem czemu , ale ... Mysle , ze ktoś mnie śledzi . - powiedziałam niepewnie .
- Jak to ? - drążył dalej .
- Na początku było to lekkie uczucie . Z kazdym dniem wzrasta . Ktos mnie obserwuje . Gdy ide do szkoły - on tam jest . Gdy jem - on to widzi . Gdy śpię - on jest przy mnie . Gdy .. - przerwał mi .
- Co ty wygadujesz małolato ?!
- Tato ! Ja sie boję ! Zatrudnij ochronę ! - krzyknęłam .
- Co ?! Po tym chłopaku , który się do ciebie dobierał ? Spodobało ci się to ? Nie ma mowy ! Nie ufam tym ochroniarzom . Koniec tematu . - zakończył .
- Ale ..
- Koniec tematu . - dopowiedział .
Wstałam i szybko pobiegłam do swojego pokoju . Zamknęłam drzwi i siedząc na łóżku zaczełam płakać .
- Gdy mnie krzywdzisz - on to widzi . - dokończyłam co zaczęłam przy stole .
Nie zauważyłam karteczki , która leżała na moim biurku .
- A to co ? - spytałam sama siebie . Niepewnie wzięłam ją do ręki i delikatnie otwierając usiadłam przy stoliku i zaczęłam czytać :
Już niedługo Abby . Już niedługo się spotkamy .
Matko ! Wiedziałam ! Wiedziałam , ze o nie jest mój wymysł ! Ktoś mnie obserwuje . Idę pokazać ojcu !
Szybkim krokiem poszłam do kuchni . Ojca tu nie było . Obeszłam cały do m ale nigdzie go nie było . Kurwa ! Telefon . Zadzwonię .Chwyciłam wspomniane wcześniej urządzenie i wybrałam numer ojca . Po 3 sygnałach odebrał .
- Abby nie moge rozmawiać . Jestem w pracy . - powiedział .
- Znowu ? Dobra nie ważne ! Tato ! Miałam racje ! To nie jest mój wymysł ! Na moim biurku była karteczka ! Tam ktoś napisał , ze niedługo się ze mną spotka ! Widz.. - przerwał mi.
- Abby ! Nie mam czasu ! Daj już spokój z tymi karteczkami , śledzeniem i wszystkim innym ! Kończę ! - powiedział i rozłączył się .
- Ale ..! - krzyknęłam .
Teraz mój strach wzrósł . Jestem sama w ogromnym domu . Żyjemy daleko od miasta . Jedynymi naszymi sąsiadami są ; Panna Ruberth , której tak jak mojego ojca nie ma w domu i Pan Geroch , który jest już jedną nogą w grobie ! A wiec , podsumowując -
- jestem sama w wielkim domu ,
- z ni kąt nie mam pomocy ,
- ojciec mi nie wierzy pomimo moich dowodów ,
- intruz może być gdzieś w domu .
Jejciu ! Jestem sama w tej chałupie ! Szybko pobiegłam do swojego pokoju , tam była kolejna karteczka .
- O kurwa . - powiedziałam . Wzięłam karteczkę do ręki i zaczęłam czytać :
Spokojnie Abby . Nie denerwuj się . Bądź spokojna . Radzę Ci już do NIKOGO nie dzwonić , bo nie będzie tak miło .
- Matko ! - krzyknęłam . On mnie cały czas obserwuje ?! Psychol ! Matko , skoro on widział jak dzwonię do ojca , to znaczy , że ... Ze on musi tu być .
Godzine później
Tak podumałam i stwierdziłam , ze nie widziałam kogoś w naszym domu , a wiec musi być to duch ! Zajebałam ze schowka świece , jakiś kocyk i grę o przywoływaniu duchów . Mądra ja , nie ma co .
Poszłąm z tym do salonu i rozłozyłam na stole . Zaczeło się .
- A wiec duszku ... Nie za bardzo wiem o co ci chodzi i czemu mnie prześladujesz . Nic ci chyba nie zrobiłam ? Przeciez duchowi nie można zrobić krzywdy ... Tak ? Już sama nie wiem . Jeju ... Emmm A wiec .. Z łaski swojej mógłbyś zabrać się z mojego domu ? Wiesz .. Ojciec ma mnie dość i uważa za świra więc ... - nagle usłyszałam smiech . Odwróciłam się i zobaczyłam wysokiego bruneta . Był cały czerwony i smiał się wniebogłosy .
- Em... A ty to ? - spytałam nie pewnie . Chłopak uspokoił się . Zrobił sie powazny . Podszedł do mnie i powiedział :
- Duszek .. - straciłam przytomność .
Aaaa końcówką to mnie rozwaliłaś :3
OdpowiedzUsuń"- Em... A ty to ? - spytałam nie pewnie . Chłopak uspokoił się . Zrobił sie powazny . Podszedł do mnie i powiedział :
- Duszek .. - straciłam przytomność . "
Nathan, jako duszek he he super i obiecuję, że będę tu wpadać i to często <3