czwartek, 19 czerwca 2014

60

Od teraz będę dodawać daty napisania rozdziału !
16.06.2014r.   godzina 21.01 xD
Na początku podziękowania !
Jestem bardzo szczęśliwa , że jesteście ze mną tak długo , komentujecie posty pomimo tego , że nie są zbyt długie czy ( moim zdaniem ) ciekawe . Pamiętam jak zaczynałam na moich pierwszych blogach . Były to " mini blogi " . Na Pinger'ze i tym podobnym stronkom ;) . Cieszyłam się z jednego komentarza . Nie potrafiłam wtedy jeszcze założyć prawdziwego kota na bloger'ze . Myślałam , że nie podołam . I tak było . Moje pierwsze konto na bloger'ze . Mój pierwszy blog " zycie-studentow.blogspot.com " - tak to on . Pod postami były aż 3 komentarze , albo i więcej . Potem jednak zaczynało ich braknąć . Brakowało mi weny , ale i tak dodawałam pełne nudy rozdziały . W końcu postanowiłam zawiesić bloga , ponieważ nie opłacało mi się pisać dla jednej osoby . Do tej pory jest tylko jeden komentarz pod ostatnim rozdziałem ;) . Założyłam to konto i było zupełnie inaczej . Na początku krótkie , wprowadzające w historię rozdzialiki . I te uczucie jak po kilku minutach widać napis " 1 komentarz " :) . Dla początkującego blogger'a to coś niesamowitego . Praca na blogu nie jest łatwa . Możliwe , że wiele z Was myśli , że jest to jedynie " napisanie kilku słów i dodanie " . Nie ! Nie ! Nie! Podczas pisania staram się dawać z siebie 100%  abyście byli zadowoleni . W niektórych momentach myślałam , że powtórzy się sytuacja z przed kilku miesięcy . Jednak nie ! Jesteście ze mną aż do dzisiejszego dnia i chociaż czasem brak mi weny , to wiem , że Wy we mnie wierzycie i cierpliwie czekacie na rozdziały . Zawsze starałam się dodawać posty codziennie , ale potem , kiedy akcja zaczęła się kręcić musiałam zmniejszyć ich ilość do 3 tygodniowo .
Wiem , ze i tak 90% tego nie przeczyta :) . Mi również by się nie chciało xD . Ale jeśli ktoś to przeczyta , to niech wie , że jesteście dla mnie ważni i dziękuje za te wszystkie komentarze oraz przepraszam za moje zachowanie . Powinnam cierpliwie czekać , no ale taki mój charakter ;) .
Kocham Was ♥
+ Wracamydo 5 kom. bo 6 wam nie idzie ;)
Rozdział 60 ___________________________
**Abby**Kolejny dzień **
Nie wiem co mam o tym myśleć . Całą noc zastanawiałam się nad moją sytuacją . Co jeśli to naprawdę jest mój mąż  i mamy dziecko ? Taka myśl krążyła mi po głowie , ale nie tylko ta . Była ta , która sprawiała , że panikowałam . Co jeśli mnie okłamują , chcą wykorzystać ? Nie wiem czy można bać się jeszcze bardziej , bo nic nie pamiętam .
Zerknęłam na kartki leżące na biurku obok mnie . Były to dokumenty . Była tam zgoda na moja operację . Na przeszczep . Mogłam uratować komuś życie . Wahałam się . Wy byście się nie wahali ? Nic nie pamiętacie , a ludzie dookoła wmawiają wam różne rzeczy , które mogła okazać się zwykłymi kłamstwami .
Jeszcze ta blondynka . Jak ona ? Aaa .. Jessica . Najpierw mnie " przytula " , a potem wyzywa . To mnie nie przekonuje . Jedynie martwi .
- Dzień dobry pani Sykes .. - uśmiechnęła się wchodząca do mojego gabinetu pielęgniarka.
- Zależy dla kogo .. - mruknęłam pod nosem i odwróciłam od niej wzrok .
- Przyniosłam śniadanko i przyszłam po dokumenty .. - postawiła tacę z jedzeniem i już chciała zgarnąć papiery z stoliczka .
- Nie ! - prze straszona upuściła wszystkie na ziemię .
- Ależ czemu ? Muszą być dziś dostarczone do gabinetu lekarza prowadzącego . - oznajmiła mi .
- Dziś ?! - zaniepokoiłam się .
- Tak , do 23.30 najpóźniej . Lekarz musi przy szykować salę i...
- Nie są podpisane . - warknęłam .
- Ma pani czas do 23.30 ... Proszę .. - powiedziała , odłożyła je i wyszła z sali , w której byłam sama .
Dopiero teraz zauważyłam leżącą torbę przy moim łóżku .
- Może w tobie ukryta jest prawda .. - wzięłam ją do rąk i ostatkami sił wciągnęłam na swoje kolana .Zaczęłam szperać . Po chwili natrafiłam się na zdjęcie moje i tego chłopaka wraz z jakimś maluchem na rękach . Potem kolejne - było z innym dzieckiem . Prawdo podobnie był to chłopiec . Jego czuprynka i dziewczęca twarzyczka była lekko myląca , lecz w 90% jestem pewna , że to chłopiec .
- Ale ... Nic z tego nie rozumiem ... Mamy ... podobno ... Jedno dziecko... A to drugie ? - o co ty chodzi ? Okazuje się , że to co mi wmawiają jest czystą prawdą . Mam męża i dziecko . To chyba ta dziewczynka . Tak . Ona jest moja . A chłopiec ?
- Telefon ? - zapytałam sama siebie . Odblokowałam go i zaczęłam przeglądać .W kontaktach znalazłam " Nathan, Jess " i inne , które nie wpadły mi jakoś szczególnie w oko .Czyli wychodzi na to , że ten chłopak to mój partner - naprawdę . Jedynie co mnie nie pokoi to malutki chłopczyk ,z którym mamy kilka zdjęć .
Wracając do telefonu . Postanowiłam zadzwonić do Jessicy . Z trudem nacisnęłam " połącz " . Wyzwała mnie .
- Abby ? - usłyszałam jej głos .
-Mhm...-odmruknęłam .
-Tak bardzo cię przepraszam ! - czułam w jej głosie żal i szczerość . Nie będę się na nią gniewać . Miała prawo nazwać mnie tak jak nazwała . Chyba sobie zasłużyłam .
-Nieważne ..-cisza - Możesz mi powiedzieć kim jest chłopiec na zdjęciu jakie mam w torebce ? Ma brązową czuprynkę i..
- Tom.. - przerwała - Syn Nath'a z poprzedniego ..... Związku ...-do powiedziała .
- Emm... Jak to z poprzedniego związku ?! - podniosłam się na łokciach .
-Spokojnie . To z kilku lat . Nie znaliście się jeszcze ... - przerwa - chyba ..- szepnęła , ale pomimo tego ,że usłyszałam , to nie chciałam drążyć dalej w  tą rozmowę .
-Posłuchaj ... Zgadzam się na przeszczep ... - wy powiedziałam te słowa nad którymi długo się zastanawiałam .
- Naprawdę ?! - krzyknęła - Tak się cieszę ! Zobaczysz , wszystko się ułoży . - po chwili usłyszałam dziecięcy płacz .
- Co to ? - spytałam zdziwiona .
- Amelia ..Przepraszam , ale obudziła się i jest głodna .. Pa.. - rozłączyła się nie czekając na moją odpowiedź .
Nie tracąc czasu wzięłam długopis i kartki do ręki . Popatrzyłam jeszcze raz na ich treść . " ... przeszczep ... " , "... ryzyko śpiączki ... " , itp. Pomimo tego , czułam , że musze to zrobić . Nie chcę żałować , że nie uratowałam go . Może w przeszłości , gdy jeszcze cokolwiek pamiętałam , to popełniałam błędy i tym uczynkiem odpłacę się za wszystkie krzywdy . Chociaż ...Może uratowanie go , to mój obowiązek ?
Nie zastanawiając się złożyłam swój nowy , bo starego nie pamiętam , podpis i zadzwoniłam dzwoneczkiem po lekarza .
- Tak pani Sykes ? - podszedł do mnie mężczyzna .
- Czekam na operację w pełni gotowa . Niech pan idzie zajmować salę . Musimy się śpieszyć .. - podałam mu podpisane papiery .
- Nie wiadomo ile czasu mu zostało .... Może umrzeć nawet dziś .

_________________________________
Mam nadzieję , że rozdział ciekawszy i trochę dłuższy :)
Zmieniłam wygląd bloga . Uznałam , że kremowa róża nie pasuje to  typu tego opowiadania ;P , a klawisze i czarne tła -owszem ^^ .
 Piszcie jak się Wam podoba JUŻ 60 rozdział i zmiana wyglądu bloga . Ma tak zostać , czy posiadacie jakieś propozycje ? :)
Do zobaczenia w piątek ^^
5 kom. - rozdział


A co w następnym rozdziale ?

- Au... - syknąłem kiedy otworzyłem oczy . Światło skierowane było wprost na moja twarz .
- Panie Sykes ? - usłyszałem kobiecy głos .
- Co ? - nie wiedziałem o kogo im chodzi , ale chyba o mnie .
- Obudził się ! Zawołać lekarza ! - krzyknęła tak głośno , że musiałem zakryć uszy dłońmi .

Widzimy się możliwe , że w niedzielę z 61 rozdziałem ;) .
Ogłaszam , że tym rozdziałem zaczęliśmy część III opowiadania !

5 komentarzy:

  1. Rozdział cudny .Tło może zostać jest fajne . Weny i oby Abby sobie wszystko przypomniała a w szczególności Nathanan .Czekam na następny rozdział.

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  2. Wreszcie - zgodziła się :D Nath będzie żył i będzie wszystko dobrze, tak? Mam nadzieję ;) Nowy wygląd przypadł mi do gustu. To teraz tylko weny i do nn ♥

    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest wspaniały ♥
    Jejejejejejjejej <3 Abby się zgodziła ^^
    Cieszę się <3
    Weny i do nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Uff... nareszcie się zgodziła :) Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i stworzą wspaniałą rodzinę <3
    Rozdział mega <3
    A ten nowy zapowiada się wspaniale :) weny

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam że nie komentowałam, ale byłam na wycieczce i nie miałam jak :) Rozdział cudny *_* Abby zrozumiała i pomogła Nathanowi :) Mam nadzieje że szybko sobie przypomni wszystko :>
    Pozdrowienia :*

    OdpowiedzUsuń