sobota, 8 listopada 2014

75

**Abby**
Wychodziłam właśnie z pracy . Było już późno . Mam nadzieję , że niania sobie poradziła z dziećmi.
- Zakupy ! - zapomniałam zrobić zakupów . Mam szczęście jednak , bo sklep ŚNIEŻKA jest otwarty całą dobę .
- Dobry wieczór  . - przywitałam się z właścicielką sklepu . Była to miła i ciepła osoba . Jej uśmiech był szczery i od razu poprawiał człowiekowi humor . 
- A witam . - odparła - W czym mogę pomóc ?
- Przyszłam zrobić zakupy . Nie potrzebuję wielu rzeczy . - odparłam , bo kobieta miała chorą nogę i nie wypadało  aby pomagała mi , młodszej i sprawnej dziewczynie .
- A co tak późno Abby ? - zadała pytanie idąc obok mnie . Patrzyła co kładę do koszyka .
- Strasznie późno nam dzisiaj zeszło . Zapomniałam zrobić zakupy rano . Na szczęście na pani sklep mogę liczyć o każdej porze . - później zapłaciłam za zakupy i porozmawiałam z kobietą , która odprowadziła mnie do samego wyjścia .
Byłam juz blisko domu gdy na chodniku zauważyłam jakieś napisy . Podeszłam bliżej i nie mogłam uwierzyć , że mój horror ponownie się zaczyna . Na betonie były zapisane wyrazy : " Jeśli coś im powiesz , to zginiesz suko .! / B. " .
Nie wiedziałam o kogo chodziło . Jakim " im " ?  Nie zważając na wszystko inne pobiegłam do domu . Bałam się jak nigdy . Pewnie chcecie wiedzieć , o jaki horror mi chodziło . Od kiedy zamieszkałam w Chinach zaczęły dziać się różne rzeczy . Prawie przez całą dobę czuję na sobie cudzy wzrok . Tak wiem , nie powinnam się tym przejmować bo Chiny to bardzo zaludnione miejsce , ale to nie wszystko . Moja praca jest ... Dziwna i zabroniona . Władze Chin nie za bardzo się tym jednak przejmują i nie plączą się w to gówno . Bo moja praca to gówno . Sama nie wiem dlaczego się na to zgodziłam . Może dlatego , że teraz siedziałabym z dziećmi w jakiejś dziurze i nie miała ani grosza w portfelu , którego również bym nie miała . Od tego czasu brzydzę się sobą . Jest dobrze płatna , ale czuję , że to przez nią zesłałam na siebie Pana B. Tak , to od niego była ta wiadomość . To również on stoi za wszystkimi złymi wydarzeniami w moim życiu w Chinach .
- Momi ! - po chwili w kuchni ujrzałam małego Tom'a .
- Hej synku . Gdzie siostrę zgubiłeś ? - spytałam malca i poczochrałam mu czuprynkę . Jak zawsze obdarzył mnie swoim pięknym uśmiechem.
-Amelka siedzi z tatusiem i wujkami .-powiedział Tom .
- Jak to z tatą i wujkami ? - powiedziałam zdziwiona . Po chwili do pomieszczenia wszedł ON . Serce zatrzymało mi się , a po chwili zaczęło łomotać tak , że dopiero po chwili mogłam wypowiedzieć te kilka słów .
- Nathan ? To ty ? - zapytałam widząc bruneta , który zbliżył się do mnie , objął swoimi potężnymi rękami i powiedział :
 - W końcu cię znalazłem - nachylił się i przywarł do moich ust . Cudownie było móc znów poczuć smak jego ust za którymi tak bardzo tęskniłam .
- Co ty tu robisz? - zapytałam odpychając go od siebie .
- Szukałem ciebie . Was szukałem . - odparł zerkając na dzieciaki , które bacznie się nam przyglądały.
- Ale skąd wiedziałeś gdzie jesteśmy ? Jess ci się wygadała ?- pytałam zdenerwowana . Obiecała przecież , że mnie nie wyda !
-Nie , nie martw się . To nie ona . Sam do tego doszedłem . No , z małą pomocą chłopaków . - spojrzał na mnie - Widzę jednak , że się nie cieszysz .- dodał smutno .
- A z czego mam się cieszyć ?! Nie uciekłam od ciebie przez przypadek ! Chciałam dać nam obu drugą szanse w życiu . Wiem , że lepiej było ci bez ciężaru jakim jestem ja i dzieci . - powiedziałam zdenerwowana i kazałam dzieciakom pójść do chłopaków , a nas zostawić w kuchni samych .
Oparłam dłonie na stole i spuściłam wzrok . Musiałam sobie wszystko przemyśleć . Był to dla mnie wielki szok . On nas odnalazł . Chciał nas odnaleźć . Kocham go . Cały czas opowiadam dzieciom jaki ich ojciec jest wspaniały i że je bardzo kocha . Mogłam równie dobrze im tego nie mówić . Wtedy żyły by w kłamstwie i zaczęły by się tłumaczenia kim jest ten mężczyzna i co tu robi . Nie chciałam tego . Chce aby znały prawdę . 
- Nathan po co tu przyjechaliście ? Po tylu latach . - zapytałam. Nadal miałam spuszczoną głowę . Nie chciałam na niego patrzeć . Nie teraz , nie w tym momencie .
- Przecież mogłam sobie znaleźć kogoś innego . Mieć z nim wspólny dom , a nasze dzieci traktowałby jak własne . Wtedy nie odzyskałbyś mnie , ani dzieci . Musiałbyś wrócić . Sam . - dopowiedziałam , ponieważ chłopak nie wyrywał się do odpowiedzi .
- Byłem pewien twojej wierności . - zbliżył się do mnie - Wiedziałem , że nadal mnie kochasz . - położył swą dłoń na mojej .
- Brakowało mi ciebie i dzieci . Teraz już wszystko pamiętam . Ty również , prawda ? - pokiwałam twierdząco .
- Więc czemu nie chcesz wrócić zemną do Brytanii . - po chwili jego dłonie spoczęły na mojej twarzy , a oczy się spotkały .
 - Kocham cię ... - dodał i musnął moje usta tak delikatnie , jak kiedyś .
- Ja też Nathan , ale nie mogę . - powiedziałam i zrobiłam się cała blada . Zobaczyłam JEGO . Łysy stał i przyglądał mi się ze wzrokiem mówiącym " A tylko spróbuj mu coś powiedzieć ! "
- Nie przeszkadzam ? - powiedział po chwili . Gdybym tylko miała tyle odwagi i siły to podeszłabym i sprzedała mu porządnego kopa w dupę i powiedziała o wszystkim Nathan'owi , ale nawet jeśli on stoi obok mnie i wiem , że nas obroni to wraz jestem słaba .
- Przeszkadzasz . Wyjdź . Zaraz przyjdę . - powiedział , a on spojrzał się na mnie tym dziwnym wzrokiem i wyszedł .
- Co to było ? - spytał Nathan , który nadal wpatrywał się w miejsce gdzie stał Łysy .
- Co ? - spytałam cichutko . Nadal byłam blada . Nie mogłam się ruszyć z miejsca .
- Czemu tak zbladłaś ? Coś się stało ? Abby ... - przytulił mnie . tego mi było trzeba przez te lata . Jego dotyku i miłości . Jego samego .
- Nie nic . - powiedziałam , bo nie chcę go niczym martwić. Póki tu jest , to Max nie odważy się nas tknąć .
- Na pewno ? - spojrzał na mnie wzrokiem typu " Ja i tak się dowiem " oraz " Możesz mi zaufać " .
- Tak , tak . - dodałam szybko i odsunęłam się od bruneta .
- To .. - zaczął bawić sie palcami u reki - Wrócicie ze mną do domu ? - zapytał . I co teraz ?
- Nath .. Dasz mi trochę czasu ? Musze się zastanowić , dobrze ? -powiedziałam po jakimś czasie . Musiałam się zastanowić , ponieważ sporo zmian zaszło w moim życiu . Mam wiele tajemnic , o których nie mogę mu narazie powiedzieć . Poza tym . jestem nieczysta . W pewny sensie nie dotrzymałam mu wierności . Tego na pewno mi nie wybaczy . Nigdy ...
___________________________
Hej , siemanko , witam .! :)
jak podoba się Wam rozdział ? :)
Dziękuję za komentarze .! :))
Wiem już , że są te 3 osoby dla których warto pisać ;* ♥
Dowiedzieliśmy się trochę o Abby . Jak myślicie , gdzie pracuje i czemu złamała przysięgę wiernosci ? :)
Komentujcie i do zobaczenia za tydzień ;**
Maja♥

4 komentarze:

  1. Bardzo Ciekawie <3
    Dlaczego mi się wydaje... że zajęła się prostytucją? Cóż.... #MrsCarterdetektyw - Nieczysta praca i złamanie przysięgi wierności... dla mnie to wskazuje tylko na to,
    mam nadzieję, że niedługo się przekonamy o co chodzi ;D
    cieszę się, że dodałaś rozdział <3
    Weny i do następnego :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdziałą boski oby następne tez takie były. Możesz podać linka do drugiego bloga

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć i czołem :)
    Muszę przyznać że wiele mnie ominęło podczas mojej nie obecności. Przepraszam że nie dodawałam komentarzy , nie miałam ochoty czego kolwiek robić , miałam , można tak powiedzieć , załamanie. Nie będę tłumaczyć z jakiego powodu. Ale teraz jest już lepiej. Rozdział jest bardzo ciekawy :) , czekam z niecierpliwością na następny :)
    Pozdrawiam , Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłoby dla niej lepiej jakby o wszystkim powiedziala, dziewczyna robi sobie nadzieje a potem i tak sie wszystki spieprzy. Moze Nathan zeozumie ze nie miala pieniędzy, ani jakiejs pracy na oku, bo nie miała wyksztalcenia i musiała sobie znalesc sponsora. Przeciez on mogl sie wywiazac i przeslac poeniadze przez siostre, bolalo go pomyśleć?

    OdpowiedzUsuń