piątek, 12 grudnia 2014

79

Nathan
Nie wiedziałem co powiedzieć . Co miało znaczyć " Ona nie jest taka jak ci się wydaje " ? Spojrzałem zdziwiony na przyjaciela . Spuścił wzrok .
- Powiesz mi co miałeś na myśli ? O co chodziło z ta sytuacją w kuchni ? - mówiłem spokojnie patrząc już w podłogę - Max!
- Lepiej będzie jak ona ci to powie . Ja już zbyt dużo narozrabiałem . - wstał i wyszedł . Ja nadal siedziałem i byłem bardzo zainteresowany podłogą . Gdyby Abby chciała mi cokolwiek powiedzieć , to był mógł zacząć ja wypytywać , ale kiedy ona nie mówi mi nawet zwykłego " dzień dobry " !

Wszedłem do sypialni Abby . Dziewczyna leżała na łóżku i płakała . Natychmiast do niej podszedłem i przytuliłem . Zastanawiało mnie dlaczego łka , ale bałem się jej o to zapytać . Niech się wypłacze . Może wtedy gdy to zrobi to bardziej się otworzy na mnie . Moja ukochana płakała jeszcze kilka minut . Bardzo długich minut . Moja bluzka stała się tak mokra , że się z niej aż lało . Musiałem przerwać tą cisze pomiędzy nami , więc zapytałem :
- Jestem tu już kilka dni . Ty nadal ze mną poważnie nie porozmawiałaś , a ja na to czekam . - spojrzała na mnie swoimi załzawionymi oczyma .
- Nie mogę już dłużej kłamać . - przetarła oczy - Powiem ci teraz całą prawdę . Powiem o wszystkim co miało miejsce przez te 3 lata . - zatrzymała się . Ponownie zapanowała cisza . Bałem się , że jednak zmieniła zdanie i ponownie zamilknie na dłuższy czas .
- Prosiłabym cię jedynie to o , że nie zważając na to co zaraz powiem , ty mi nie przerwiesz i wysłuchasz do końca . - spojrzała na mnie przenikliwym wzrokiem . Pokiwałem twierdząco głową .
- To zaczynam .. - powiedziała - Od trzech lat mieszkamy tutaj . Na początku nie mieliśmy niczego  do czasu kiedy spotkałam pewnego mężczyznę . Zaproponował mi pracę , jak powiedział była ona dobrze płatna . Nie mogłam odmówić , bo jak dotąd nie potrafiłam sobie niczego znaleźć , a dzieci od jakiegoś czasu nie wzięły nic pożywnego do ust . Przyjęłam ją bez zastanowienia . Podpisałam umowę i już następnego dnia poszłam do swojej nowej ... Pracy . - zatrzymała się - teraz co powiem na pewno cię nie zadowoli , ale proszę ... - wzięła moja dłoń pomiędzy swoje - Nie przerywaj mi i postaraj się zrozumieć sytuację w jakiej się znalazłam . - kolejny raz kiwnąłem głową na " tak " . Bałem się jednak tego czego zaraz się dowiem . Abby wzięła głęboki wdech i po chwili wypuściła powietrze . Kontynuowała swoja historię ;
- To nie była zwykła praca jak się okazało . Moim nowym miejscem pracy stał się dom publiczny . - zacisnąłem lekko rękę - Na początku ... Nie chciałam tego robić . Kochałam cię , nadal cię kocham i nie potrafiłam ci , nam tego zrobić . Co z tego , że byłeś bardzo daleko . Nie mogłam . W końcu przyszedł czas , że mój szef wściekł się i otrzymałam ostatnią szansę . Musiałam to zrobić . - zaczęła płakać - Pomimo tego , że tak bardzo cię kochałam , zrobiłam to . Dla dzieci . Każdego dnia tutaj widziałam ich smutne oczy . Nigdzie nie mogłam znaleźć innej fuchy . Nadal się siebie brzydzę . Brzydzę się dotykać dzieci . Przecież ja ... - wybuchnęła płaczem . Nigdy jej takiej nie widziałem .
- To dlatego tak zareagowałam na twoją wizytę . W innym razie nadal tkwiłbyś w moich ramionach . 
- To wszystko co chciałaś mi powiedzieć ? - powiedziałem drgającym głosem .
- Nie ... - mój strach wzrósł . Wyrwałem rękę z jej ciepłych dłoni . wstałem i zacząłem chodzić po pomieszczeniu .
- Na razie wiesz o tym co najbardziej mnie drażniło i .. równocześnie brzydziło . - dodała .
- Nie wiem czy chcę wiedzieć o reszcie ... - wplątałem dłonie w swoje dłonie . Byłem zły , owszem . przecież ona się zwyczajnie sprzedała ! Gdybym był na jej miejscu to ... To bym nie uciekł od swojego mężczyzny ! Wtedy takie sytuacje nie miałby miejsca ! Ale nie ! Musiała to zrobić . Skrzywdziła nie tylko mnie , ale dzieci i samą siebie . Wiem jak się czuje , ale ona nie wie jak ja się czuję teraz ! Wiem , że i ja również nie dotrzymałem jej wierności . Zrobiłem to jednak będąc nietrzeźwym i po 3 latach kiedy straciłem już nadzieję , że ich odnajdę . A ona ?! Ona to robiła przez te wszystkie lata . Była tego świadoma ! Mówi , że nie miała wyjścia , ale na pewno gdzieś jakiś pracodawca potrzebował pomocy . Jestem tego pewien . Po prostu na jest zbyt leniwa i uważa , że wszystko co pierwsze jest najlepszym wyjściem . To było najgorszym z możliwych !

- Nathan ... - poczułem jak dziewczyna opuszcza łózko i podchodzi do mnie - Jest mi tak przykro . Wiem , że mi tego nie wybaczysz . Wiem , ale nie milcz . Proszę . - położyła dłoń na moim ramieniu . Wtedy poczułem obrzydzenie . Ona robiła to nie raz i z nie jednym mężczyzną . Brzydzę się nią . Nigdy bym nie pomyślał , że zrobi coś takiego . Moja mała Abby i prostytucja ?! Jeśli ktoś by mi o tym powiedział to bym się roześmiał . 
- A co mam powiedzieć ? - odwróciłem się w jej stronę - Dobrze . To chwila szczerości . Ja również RAZ nie byłem wierny . Zrobiłem to nietrzeźwy . Wtedy kompletnie straciłem nadzieję na odszukanie was . Mojej rodziny . Żałuję tego , ale co ty robisz ... To jest ... Ja ... - usiadłem na łóżku .
- Wiem ... Wiem Nathan . Ja jednak nie chowam urazy i ... I mam nadzieję , że kiedyś mi wybaczysz . Chociaż jest to niemożliwe , to jednak ... Będę się starała ... Starała o przebaczenie . - usiadła obok .
- Mówiłaś , że nie powiedziałaś wszystkiego ... - zmieniłem temat . Dziewczyna zaczęła opowiadać dalej .

Dowiedziałem się , że jest od jakiegoś czasu prześladowana . Zmartwiłem się , bo nie patrząc na świństwo jakie zrobiła , to nadal kocham ją bezgranicznie i martwię się o moją księżniczkę . Wybaczę jej to ... Jej błąd ... Nie teraz jednak . teraz muszę się wyciszyć i wszystko przemyśleć .
- Jestem tu , więc włos wam z głowy nie spadnie . - pocieszyłem ją - To chwila szczerości więc może powiesz mi o twojej rozmowie z Max'em ? - spytałem już opanowany . 
- Nie dzisiaj . - wstała , a mój wzrok powędrował za nią - Na dzisiaj już ci starczy tych szczerości .
- Rozumiem ... - podążyłem w jej stronę - Abby ... - spojrzała na mnie - Kocham cię . - pocałowałem ją w czółku i wyszedłem . Mogłem zaobserwować jej reakcje na mój gest czułości . Myślała pewnie , że będę zły i jej nie dotknę . Ja jednak czekałem na to . Na to aż w końcu się przede mną otworzy .

Teraz muszę jedynie wyjaśnić sobie sprawę dotycząca Max'a . Nadal niepokoi mnie jego agresywne zachowanie w stosunku do Abby . Znajdę na to czas , ale nie dzisiaj ani jutro . Do jakiegoś czasu muszę sobie wszystko uporządkować i zrozumieć zachowanie Abby . Muszę , bo ją kocham i nadal nie mogę bez niej żyć .



Hej.! :)
Mam nadzieje , że się podoba ! 
Liczę na komentarze .
Zapraszam również na mojego bloga :)
Jest na moim drugim koncie , ale nie martwcie się .! :)
Komentujcie i wpadajcie na bloga ! ♥
http://janoskians-lifeisjustone.blogspot.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz