niedziela, 20 kwietnia 2014

19 - Urodzę .

Nathan
- Usuńmy je ... - powiedziałem .
- Że co ? - spytała .
- To najlepsze wyjscie . Usuniemy je i po kłopocie . - odparłem .
- Nie spodziewałam się tego .. Nawet po TOBIE ! - zaczeła płakać - Wiem , że jesteś okrutnym facetem i wiem tez , że nie nadajesz się na ojca . Zabiłeś kilka osób z zimną krwią , ale żeby zabić bezbronne , małe dziecko ! Jakim ty musisz być potworem , żeby tak mówić ...
- Abby wiem , ale wyobrażasz mnie sobie z małym dzieckiem ? Jak spaceruje z nim w wózku ? - powiedziałem .
- Tak ... - powiedziała po dłuższym namyśle - wyobrażam sobie .... -  wstała i podeszła do mnie .
- Nie ważne co powiesz , co zrobisz ... - przerwała - wiem , że w środku , jesteś miękkim i czułym facetem .... A ta twoja " praca " jest tylko maską ... Odwracasz uwagę od tego , jaki jesteś na prawdę.
Powiedzieć jej ? Nie wiem . Usiadłem na łóżku , a ona zaraz obok mnie .
- Abby... Posłuchaj ... Ja skrywam pewną tajemnicę . Nikt o niej nie wie , nawet Jay . Skoro jednak chcesz urodzić nasze dziecko ? - kiwnęła głową - To chcę żebyś o czymś wiedziała . Nie powiem ci o tym teraz . Za jakiś czas ... W odpowiednim czasie ... - powiedziałem i szykowałem się do opuszczenia jej pokoju .
- Nathan ... - zaczęła , spojrzałem na nią - Będziesz je kochał , jak urodzę ?
- Ja już je kocham ... - powiedziałem i wyszedłem .
Byłem zły na siebie . Zły za to , że zaproponowałem jej usunięcie dziecka . Tylko dla mnie usuniecie go jest dla nas obojga najlepszym wyjściem .  Poza tym , dzieckiem trzeba będzie się zająć . Nie wiem czy będę miał czas . Abby też chciała prowadzić kwiaciarnie i dokończyć ksiązkę . Ehh... No nic . Muszę się przygotować ... Już za 9 miesiecy na świat przyjdzie mój potomek .
Abby
Nathan mnie bardzo zaskoczył swoimi słowami . " Ja już je kocham ..." To było słodkie i powiedział to z taką czułością . ja połozyłam się na łóżku i postanowiłam zdrzemnąć . teraz musze myślec nie tylko o sobie ...
Spałam dosć długo . Obudził mnie  słodki zapach , poza tym poczułam kogoś dotyk . To był Nathan . Przytulił się do mnie . Kiedy spostrzegł , że nie śpię szybko się odsunął i podał mi tacę z tym :
- Za co to .. - spytałam .
- Musze teraz o WAS dbać ... - powiedział podkreślając słowo " was " . Nie odpowiedziałam . Zabrałąm się na spożywanie posiłku .
- Pyszne ... - powiedziałam . Siedzieliśmy tak na przeciwko siebie . Patrzyliśmy sobie w oczy . nagle brunet usiadł blliżej mnie i dotknął mojego JESZCZE płaskiego brzucha . Głąskał go , całował i powiedział :
- Będę je kochać . Będę go chronić . Będę robić wszystko , żeby było szczęśliwe ... - skończył . Chciał wyjsć , ale pociągnęłam go za rękę :
- Zostaniesz ze mną ? - spytałam .
- Jasne .... - uśmiechnął się i usiadł obok mnie . Chciałąm siegnać po ksiażkę ale chłopak mnie wyręczył . Tak na prawdę wyreczał mnie we wszystkim . W końcu wkurzyłąm się i krzyknęłam :
- Przestań w końcu wszystko za mnie robić ! - chłopak spuścił głowę i usiadł na łóżku .
- Dobrze ... - szepnął . Zrobiło m isię go strasznie szkoda . Pierwszy raz byłdla mnie aż TAK miły , pomagał mi i był bardzo czuły , a ja się na niego wydarłam . Jejku , podeszłam do niego i usiadłąm mu na kolanach . Siedzieliśmy tak , nagle chłopak podniósł głowę i przez przypadek złączył nasze usta . Cmoknęłam go delikatnie i sama spuściłam głowę szepcząc :
- Przepraszam ...
- Za co ? - chwycił moją dłoń .
- Za to , że nakrzyczałam na ciebie . Byłes miły , a ja tego nie doceniłam . - odparłąm .
- Nie ma za co ... Nie szkodzi . - ucałował moją wierzch mojej dłoni .
- Chyba nie wiesz jak obchodzić się z kobietą w ciaży . - powiedziałąm ,.
- Nie za bardzo ... Wiem tylko tyle , że musze być czuły , kochający , godny zaufania i posłuszny . Bardzo posłuszny ... - powiedział .
- Jednak wiesz .. - powiedziałam i cmoknęłam go w policzek . Z powrotem usiadłąm na łóżku . Siedziałąm tak i patrzyłąm się na chłopaka .
Sporo rozmawiałam z brunetem . Powiedziałam mu w czym ma mi pomagać .Zauważyłam , że chłopakowi bardzo zalezy na dziecku . Całował mój brzuch i głaskał go . Nie zabraniałam mu . Wole żeby był zbyt czuły niż zimny i chamski .
Potem poszłam spać . Przez całą noc Nathan czuwał przy mnie . Nie krępowałam się . Bardzo dobrze mi się spało .
Rano czekało na mnie takie pyszne sniadanko . Brunet zostawił karteczkę :
Jak się spało ? Ja załatwiam pewną sprawę . Starałem się nad śniadaniem i życzę smacznego + nie otruj się xD . Kocham Nathan . 
P.S. Będę o 20.00 
- Kocham Nathan ? - zastanawiałąm się . Uznałam , że to do dziecka we mnie . Tak.... Na pewno do niego .

___________________________________________________________________________________
Dodałam :3 . Przepraszam za błędy :) . A
 oto mój drugi blog ;) - http://po-prostu-chce-byc-szczesliwy-z-toba.blogspot.com/
Zapraszam :3
Maja♥

3 komentarze:

  1. Ojejku jejku, jejku... ile się dzieje :)
    Ta ciąża... hahaha nie spodziewałabym się <3
    Kiedy Sykes wspomniał o usunięciu przestraszyłam się, ale na szczęście, Abby postawiła na swoim :) Może to dziecko zmieni Nathana :) Weny, do następnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojjj *.*
    Nathan -.-
    Po prostu jak przeczytałam że on chce usunąć dziecko to takie 'Nathan zabije cię chłopie' xd
    Abby na swoim postawiła ^^ xd
    Tajemnica? O Której nie wie Jay ? :o xD
    Może będzie zmiana i Nath będzie dobry?
    Maja ;--;
    Wiesz że miałam pisać bloga coś w stylu tego? Miałam taką wenę ;--; Kiedy miałam zaczynać to przeczytałam o TYM blogu i postanowiłam, że na później to odłożę XD
    Ale jako iż ty już prowadzisz coś takiego to nie będę zaczynać :<
    Dobra to weny życzę i czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakładaj go ! xD Co z tego , że będzie " podobny " ? :) Jestem pewna , że coś wykombinujesz i będzie bardzo ciekawy i inny od mojego ;) ;**

      Usuń