wtorek, 29 kwietnia 2014

36

_____________________________________________________________________________________
Przez cały kolejny tydzień myślałam nad sprawą z Nathanem. Jestem matką jego dziecka. Nie mogę pozwolić aby nasza córka wychowywała się bez ojca. Z drugiej strony jest tak , że gdy się urodzi może być bita tak jak ja , a tego nie chcę.
Nathan wiele razy wysyłał mi sms'y , pisał wiadomości , listy , w których pytał kiedy dam mu odpowiedź i kiedy się zobaczymy. Musze przyznać , że tęsknię za nim i to bardzo. Wtedy , gdy pocałował mnie w deszczu to .. To skłamałam. Ta magia trwa cały czas. Jego dotyk , zapach - on .
Zdecydowałam , że dzisiaj się z nim spotkam. Może uda nam się jeszcze raz zaufać sobie i stworzyć szczęśliwy związek.
Napisałam brunetowi , po chwili dostałam odpowiedź :
Zaraz będę na miejscu.
Postanowiłam się przebrać. Dzisiaj  nie było  aż tak  zimno. Umówiłam się z Nathanem w kawiarni.

Gotowa poszłam na miejsce spotkanie. Droga zajęła mi 20 minut. Pomimo tego , że jak  wspomniałam , temperatura wynosiła +5 to i tak podczas spaceru bardzo zmarzłam.
Gdy weszłam budynku poczułam ciepło . Było tam tak cieplutko .Rozglądałam się po pomieszczeniu . Wzrokiem szukałam Nathana .
W końcu go znalazłam . Siedział przy stoliku w rogu . Podeszłam do niego . Usiadłam przed nim i przywitałam się :
- Hej ...- spojrzał na mnie , uśmiechnął się .
- Cześć ...- chwycił mnie  za dłoń - Jak ci te kilka dni minęło . Wszystko dobrze z małym ? - dopytywał . Widziałam w jego oczach ciekawość .
- Wszystko dobrze ... Cały czas myślałam co mam ci teraz powiedzieć ... - odparłam .
- Już wiesz ? - ścisnął moją rękę .
- Tak. Jestem pewna swojej decyzji . - spojrzałam na niego .
- Tak ? - jego  wzrok zatrzymał się na mojej osobie .
- Pójdziemy na terapię ... - wydusiłam z siebie - Głównie chodzi mi o ciebie , ale mi też się to przyda . - chłopak wstał . Spojrzał na mnie tym swoim zimnym spojrzeniem. Zacisnął pięści i syknął :
- Nie potrzebna mi jest terapia lub inne leczenie. Jedynie czego potrzebuję to zrozumienia z twojej strony . Nic więcej . Czy chcesz czy nie , wracasz ze mną do domu . - skończył i mocno chwycił mnie za nadgarstek .
Wyciągnął mnie z kawiarni i mocno ciągnął za sobą . Próbowałam się wyrwać ,ale brunet był silniejszy . Przy samochodzie otworzył mi drzwi .Wykorzystałam te kilka sekund gdy nie trzymał mnie . Mocno kopnęłam go w interes i uciekłam . Chłopak skręcał się z bólu .
Nathan
Co za ból . Wredna suka . Jak ona mogła !?  Pożałuje tego ! Chciałem za nią pobiec , ale ból był ogromny . Nie mogłem się podnieść z chodnika , a co dopiero biec .
Gdy ból zmniejszył się , a ja mogłem się ruszać , wsiadłem do auta . Na początku miałem zamiar pojechać  do Abby i zabrać ją tam gdzie jest jej miejsce , czyli przy mnie u mnie w domu. Ona jest w ciąży , ze mną ! Nie może siedzieć w jakiejś budzie i pracować fizycznie .
Wiem . Jestem głupi ! Kocham ją i to bardzo . Chyba nawet aż za bardzo . Niestety zrobiłem się bardzo nerwowy i często od stresowy wałem  się na niej bijąc ją .Jestem potworem . Żałuję ,lecz gdy  tylko dziewczyna jest mi nie posłuszna lub odmawia mi , to nie wytrzymuję i koniec jest taki jaki jest .
Zrezygnowałem jednak z " odwiedzin " blondynki . Pojechałem prosto do domu . Droga zajęła mi niecałe 25 minut . Czekał tam na mnie Max , który przyjechał kilka dni temu .
- Hej ... - krzyknął. Nie od powiedziałem .- Hej ! Hallo Nathan ! Jesteś ? - znów usłyszałem jego głos .
- Nie mam ochoty na rozmowy ... - odparłem .
- Czemu ? Jak  spotkanie ? - dopytywał .
- Powiedziałem jej , że chcę to wszystko przemyśleć . Nie jestem gotów jej znów zaufać . Ten widok ... - spojrzałem na niego , potem usiadłem na sofie - Oni  się całowali . Nie , nie mogę o tym zapomnieć ...- zakończyłem .
Tak! Okłamałem Max'a !  Powiedziałem , że Abby mnie zdradziła . Całą winę naszego rozstania zwaliłem na nią . Nie mam pojęcia jak się z tego wyplątać .Przecież jak powiem mu prawdę to mnie z nienawidzi . Z drugiej strony jak nie powiem prawdy to Abby i tak się dowie , a wtedy stracę i kumpla i dziewczynę . Nie chcę tego . Muszę na spokojnie to przemyśleć i znaleźć rozwiązanie .
- Nie spodziewałem się tego po niej . Wydawała się być sympatyczną i miłą oraz wierną tobie kobietą . Nie mogę w to uwierzyć ..- powiedział po chwili .
- Tak...Ja też ... - odparłem .
___________________________________________________________________________________
Mam nadzieję , że jest mniej błędów i rozdział jest lepszy .
Chcę powiedzieć , że 2 blog ( 3 )  też  zostanie usunięty . Nie mam pomysłów . W ogóle ! Usunę go , w tym blogu dojdziemy do 3 części i będzie krótka przerwa . Wtedy wymyślę kolejne opowiadanie , pewne . Takie bym miała na niego dużo pomysłów :) . Jeszcze raz bardzo przepraszam .
Maja♥
3 kom. - rozdział
P.S Sprawdzając błędy nie ma ich .( tak na 90% )

4 komentarze:

  1. Genialny! świetny! Wspaniały!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku nie wiem co bym zrobiła na miejscu Abby. Jak Nathan mógł powiedzieć, że ona go zdradziła?
    Weny i do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ♥
    Najlepszy blog ever ♥
    Kocham ♥
    Weny :*
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcę tylko szybko poradzić każdemu, kto ma trudności w jego związku z kontaktem z Dr.Agbazara, ponieważ jest on jedyną osobą zdolną do przywrócenia zerwanych związków lub zerwanych małżeństw w terminie 48 godzin. ze swoimi duchowymi mocami. Możesz skontaktować się z Dr.Agbazara, pisząc go przez e-mail na adres ( agbazara@gmail.com ) LUB zadzwoń / WhatsApp mu na ( +2348104102662 ), w każdej sytuacji życia znajdziesz siebie.

    OdpowiedzUsuń