Abby
- Jak się czujesz ? - zapytała się mnie Kelsey , która od tygodnia jest ze mną w szpitalu . Rzadko zostawiała mnie samą .
- Dobrze , ale widzę , że ty nie za bardzo .. - zaczęłam , a ta spojrzała na mnie z wyrzutem - Proszę , idź połóż się spać . Do domu oczywiście ... Jesteś cała blada i przemęczona . - zakończyłam .
- Chcę być przy tobie podczas porodu ... Nathan nie przyjdzie , chłopaki zemdleją ... Tylko we mnie masz wsparcie ... - odparła na co się zaśmiałam . To prawda ... Chłopcom zrobiło się niedobrze przy pobieraniu mi krwi . Nie wiem co by się z którymś z nich działo podczas porodu .
- Wiem i cieszę się , że mam w tobie przyjaciółkę . Tom ma szczęście .. - puściłam do niej oczko .
- Taak.. - zaśmiała się . Potem rozmawiałyśmy o dziecku i co trzeba będzie przygotować . Tak , jeszcze nie zabraliśmy się do przygotowania Amelce pokoiku czy chociażby łóżeczka gdzie mogła by spędzać swoje drzemki . Po kilku godzin udało mi się namówić Kelsey aby poszła do domu odpocząć . Nie siedziałam długo sama , bo po kilku minutach do mojej sali wszedł Jay z wielkim misiem .
- No hejka .. -usłyszałam jego spokojny głos .
- Część - odparłam - Jak nazywa się twój kolega ? - pokazałam na misia .
- To Basia ! - obraził się i zakrył misiowi uszy .
- Ups... Przepraszam cię Basiu .. - pogłaskałam pupilka Loczka po brzuszku .
- Miś specjalnie dla Ameli od najlepsiejszego wujka ever .. - wypiął pierś .
- Nie inaczej ...- uśmiechnęłam się .
- Abby mam dla ciebie drugą niespodziankę ,ale to kiedy indziej . - powiedział po kilku minutach .
- Mam się bać ? - zapytałam z poważną miną .
- Gdzie tam .. - machnął ręką .
Jay posiedział u mnie godzinkę i się zmył . Została przy mnie tylko oddana Basia . Cudowna kobieta . Odwiedziła mnie też pielęgniarka . Jutro 20 kwietnia . Przeniesiono mnie bliżej sali porodowej . Nie mogłam się doczekać . Myślałam , że mój poród nie będzie aż tak dokładnie zaplanowany . No nic , siedziałam teraz w pokoju bardziej przytulnym . Ściany były w kremowym kolorze , co od początku poprawiło mi nastrój . Dowiedziałam się , że po porodzie w tej sali spędzę kilka dni z moim maleństwem .
Postanowiłam się przespać póki mam czas . Niestety nie było mi to dane ponieważ zaczął mnie mocno boleć brzuch .Zawołam pielęgniarkę .
- Co się dzieje ? - zapytałam .
- Pani rodzi ... - odpowiedziała , a ja zamarłam . Wiedziałam , że ten dzień nadejdzie , ale trochę później , a tu proszę .
- Przewozimy panią na salę porodową ! Szybko , szybko ! - popędzała inne pielęgniarki . Błyskawicznie znalazłam się tam . Czułam jak odchodzą mi wody . Zaczyna się . Najgorsze jest to , że nikogo przy mnie nie ma . Nawet Basi ..
- Aa.. - jęknęłam z bólu . Zamknęłam oczy . Ból przez chwilę ustąpił , ale później znów dał mi się we znaki . Dalej miałam zamknięte oczy , do czasu kiedy nie poczułam czyjejś ciepłej dłoni na swojej . Myślałam , że była to Kelsey , albo któryś z chłopców . Otworzyłam oczy i wtedy zobaczyłam piękne niebieskozielone oczy . Takie spojrzenie miała tylko jedna osoba .
- Nathan .. - wyszeptałam tak głośno aby usłyszał .
- Tak Abby to ja . Jestem przy was ... Spokojnie ... Damy radę ... - powtarzał z uśmiechem .
- A pan co tu robi ? - zapytał lekarz gotowy do odbierania porodu .
- Tak się złożyło ,że jestem ojcem i zostanę tu choćby się paliło ..- odparł dumnie .
- Jest pan pewien ?
- Jak nigdy wcześniej ... - odparł patrząc na mnie .
Później było jak było . Płacz , ból , krzyk .... Aż w końcu .
- Mają państwo śliczną córeczkę ... - powiedział lekarz .
- Słyszysz skarbie ? - zapytał Nathan , ale ja straciłam przytomność .
Nie wiem jak długo nie byłam przytomna . Obudził mnie krzyk dziecka . Natychmiast otworzyłam oczy , a tam najpiękniejszy widok w życiu . Nathan trzymał malutkie zawiniątko na rękach i delikatnie kołysał nim podśpiewując jakąś piosenkę .
- Jak tam tatuśku ? - spytałam . Chłopak na mój głos spojrzał na mnie i szybko ,ale aby nie zbudzić malucha usiadł obok mnie na łóżku .
-Śliczna jest, jak ty.. - zachwycał się pokazując mi Amelkę .
___________________________________________________________________________________Ta dam... Nie było rozdziału ponieważ mam szlaban na komputer , ale ten udało mi się napisać i dodać ^^
Dziękuje za aż 7 kom. pod ostatnim rozdziałem . Na moim blogu wraz z współtwórczynią już niebawem pojawi się 1 rozdział :) .
6kom. - rozdział
Rozdziały przewiduję dwa - trzy razy w tygodniu :p
Maja♥
Omg! Genialny!
OdpowiedzUsuńJejjj , Nath przy porodzie : D Moja sis jak się urodziła wyglądała bardzo podobnie. Cóż, weny i do następnego ! :):)
OdpowiedzUsuńŚwietny ♥
OdpowiedzUsuńNathan przy porodzie ^^
Nie mogę się doczekać nn :P
To jest bardzo ciekawe szkoda ze dopiero wczoraj znalazlam to opowiadanie...ale juz nadrobilam rozdzialy ;)
OdpowiedzUsuńNosek ma slodziachny....taka mala slodka kruszynka
Nathan dzieki ci za twoj come back :D
Zycze weny i do nastepnego!
Natalia
Genialny!♥
OdpowiedzUsuńSuper , szkoda że piszę po roku czasu ale dopiero teraz znalazłam
OdpowiedzUsuń~ Lidia . ♥