niedziela, 25 maja 2014

49

Nathan
Każdy kolejny dzień mijał mi tak samo . Przyjazd do Abby i Amelki . Siedzenie u nich godzinami , po prostu cieszenie się nimi . Czasem musiałem je zostawić ze względu na jakąś akcję naszej bandy .
Dzisiaj już mogę zabrać moje szczęścia do domu . Przyszykowałem dla Abby niespodziankę . Teraz muszę się nią zająć , odrobić wszystkie stracone sekundy , kiedy zamiast czuwać nad nią , chowałem się .
- Kochanie . Gotowe ? - zapytałem blondynki , która zasuwała walizkę .
- Oczywiście .. - uśmiechnęła się i wzięła naszego brzdąca na ręce . Ja chwyciłem walizkę i z wypisem poszliśmy do recepcji . Podziękowaliśmy pani doktor za opiekę i panu doktorowi za odebranie porodu .
- W końcu . - powiedziała Abby kiedy byliśmy przy aucie .
- Też się cieszę .. - odparłem zapinając malutką . Moja dziewczyna usiadła z nią z tyłu . Nie chciała aby się rozpłakała , bo na świecie jest zaledwie od 5 dni . Ja kierowałem . Nie jechałem do naszej willi ( do chłopaków ) , tylko do mojego domku , do Tom'a. Stęskniłem się za chłopcem . Kocham go tak samo mocno jak Amelkę . Boję się trochę  tego , że może poczuć się odrzucony . Teraz będę musiał poświęcać więcej czasu córce , ponieważ jest malutka i w każdej chwili może się stać nieszczęśliwy wypadek . Oczywiście postaram się aby ten czas poświęcony Ameli nie był wiele dłuższy od tego , którego spędzę z chłopcem .
- Nathan .. - zawołała mnie Abby - Jedziemy do Tom'a zgadłam ? - zaśmiała się .
- Zgadłaś . - odparłem z równie szerokim uśmiechem - Jak moje drugie szczęście się trzyma ? - zerknąłem na zawiniątko w lusterku .
- Dobrze jest , prawda Amelcia ? - pogłaskała ją po maluteńkiej łówce . Dziewczyna jedynie się uśmiechnęła . Wyglądała przesłodko bez ząbków .
Droga minęła nam w miłej atmosferze . Amela , jak to dziecko , ciągle miała zmienny humor . Raz się śmiała i chętnie " rozmawiała " , a czasem płakała nie mając  najmniejszego powodu .
- Jesteśmy . - oznajmiłem dziewczyny . Otworzyłem drzwi moim paniom i pomogłem im wysiąść . Blondynka wzięła malutką , a ja zabrałem się za walizki .
- Nathan , po co je wyciągasz ? - zapytała .
- Tu będziecie bezpieczne . - odparłem zamykając bagażnik .
- Mamy tu być same z Jess i Tom'em ? - posmutniała . Podszedłem do niej i chwyciłem za podbródek . Spojrzała mi w oczy .
- I ze mną . - uśmiechnąłem się , ona również .
Pomału weszliśmy do środka . Postawiłem bagaże w przedpokoju i z moimi słoneczkami ruszyłem do salonu .
- Pójdę do Tom'a . Jess napisała , że śpi , a ona wróci za kilka godzin . - powiedziałem .
- Dobrze . Ja nakarmię naszego króliczka . - wzięła córeczkę na raczki i przysunęła do piersi .
- Abby... - wyszeptałem , a ona spojrzała na mnie - Kocham was ..
- My ciebie też . - odpowiedziała , a ja usłyszałem płacz mojego trzeciego szczęścia .
- Idę .. - pobiegłem na górę .
W łóżeczku siedział mój zapłakany synek . Jak ja go dawno nie widziałem . Podszedłem do niego , a on od razu wyciągnął do mnie swoje drobne rączki .
- No chodź tu szkrabie .. - wziąłem go - Nie płacz , tata już jest i już zawsze będzie .
- Tata .. - powiedział , a mnie " zatkało " .
- Powtórz skarbie .. - powiedziałem , bo nie mogłem uwierzyć w to co słyszę . Pamiętam ,że mówił do Abby " mamo " , ale do mnie nigdy nie powiedział " tato " .
- Tato ! - krzyknął maluszek .
- Ślicznie kochanie . Choć , pójdziemy do mamusi , co ? - spytałem idąc w stronę schodów . Zszedłem z małym po nich i znalazłem się w salonie .
- No Tom , powiedz jeszcze raz . - zacząłem będąc już w pomieszczeniu .
- Co ma niby powiedzieć ? - zapytała blondynka , która karmiła Amelkę .
- Tato , powiedział dwa razy tato . - uśmiechnąłem się ,lecz chłopczyk nie zamierzał powtórzyć .
- Pewnie ci się tylko wydało Nathan .... - usłyszałem głos Abby .
- Eh... Może i tak , ale aż dwa razy ?! - posmutniałem .
- Tak bywa . Stęskniłeś się za nim i wydało ci się . - pocieszyła mnie - Na pewno niedługo powie " tato " .
- Oby ... Bo " mama " to powie .. - obraziłem się . Dziewczyna jedynie się zaśmiała .
Usiadłem z synkiem obok karmiącej .
-Patrz synu , to twoja siostra .. - pokazałem mu ją - Śliczna prawda ?
Chłopiec uśmiechnął się i powędrował do swojej mamusi . Przyglądał się niemowlęciu i po chwili położył swoją główkę tuż obok Amelki .
- Chyba się polubili .. - skończyła karmienie Abby .
- Na to wygląda ... - uśmiechnąłem się .
Potem siedzieliśmy i dużo rozmawialiśmy .
- Abby .. - postanowiłem powiedzieć jej o Pastelu .
- Hm ? - oderwała wzrok od Tom'a bawiącego się z Amelką .
- Co byś powiedziała na psa ? - spytałem .
- Nie przeszkadzałby mi .. - uśmiechnęła się .
- Uff .. Pastel ! - zawołałem czworonoga .
Abby była zdziwiona , ale kiedy szczeniak do niej podszedł , to ta zaczęła go głaskać po pyszczku .
- Śliczny .. - skomentowała .
___________________________________________________________________________________
Rozdział 49 mamy za sobą ! No cóż , nie było 6 om. , ale dodałam dla komentujących .
Za 5 kom. ( zmniejszyłam wam ) rozdział

Natalia

5 komentarzy:

  1. Hihi , szczęśliwa rodzinka :) jestem pierwsza :D Jestem ciekawa ile rozdziałów będzie miał ten blog :) Weny i do nexta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się nie zaprzestać na 100 ^^ . Taki jest mój plan . Postaram się wymyślać coraz to nowe wydarzenia w ich życiu . Mam juz kilka pomysłów . :) Jeśli chcesz , możesz napisać swój własny pomysł na rozdział .

      Usuń
  2. Ciekawy <3
    Pastel ♥
    No i Tom :D
    Do nexta ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejciu, jaki Nath jest słodki! Tak się uroczo zajmuje Amelką. Genialny <3
    Weny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. boski .nareszcie sa ze soba weny

    OdpowiedzUsuń