Wróciłem do domu .
- Abby ? - zajrzałem do kuchni , nie ma jej . Poszedłem do łazienki , również jej nie było .
-O tu jesteś .. - powiedziałem wchodząc do sypialni . Po chwili jednak zastygłem . Dziewczyna siedziała i oglądała coś w stylu filmu poro . Potem okazało się , że w główniej roli jestem ja i Dionne . Na dywanie były zdjęcia z ubiegłej nocy .
- Abby.. - wyszeptałem podchodząc do niej . Spojrzała na mnie swoimi wielkimi , zapłakanymi oczami . Było w nich widać smutek , żal i złość . Delikatnie położyłem dłoń na jej ramieniu . Strzepała ją od razu .
- Widzisz Suko .. - usłyszałem głos mulatki w filmie - Twój Nathan jednak nie jest taki jaki ty myślisz , że jest . Powodzenia .. - ekran zrobił się czarny . Dziewczyna wyłączyła go .
-Jak mogłeś ..? - wyszeptała .
- To po to aby ona dała nam spokój .. - usiadłem obok - Dzięki temu mamy ją z głowy .. .Znaczy taka była umowa .. - powiedziałem .
-Jaka umowa ? - syknęła .
- Seks był po to i tylko po to abyś ty i dzieciaki były bezpieczne . Wiesz do czego ona jest zdolna .. - chciałem ją przytulić , ale zamiast tego dostałem z liścia .
- Nienawidzę cię. Jesteś potworem . Wolałabym , żeby nas nękała , bo wiem ,że nie pozwolisz nas skrzywdzić , ale nie . Ty wolisz iść na skróty ... - wyciągnęła walizkę i zaczęła rzucać w nią ubrania i swoje i Amelki .
- Co robisz ? - ledwo co powiedziałem . Nie mogłem jej stracić . Nie! Podbiegłem i wyrwałem z jej rąk walizkę .
- Zostajesz tu i koniec . - warknąłem . Po policzku dziewczyny spłynęła łza.
Nie Sykes , nie możesz znów stać się tyranem . Podszedłem do niej i lekko objąłem . Nie odtrąciła mnie .
- Przepraszam .. - wyjąkałem . Dziewczyna odsunęła się i zdjęła z palca pierścionek .- Chyba nie pasujemy do siebie , skoro ponownie mnie krzywdzisz . - włożyła mi go do ręki i opuściła pomieszczenie . Ja zostałem tam całkiem sam . Położyłem się . Nie mogę jej znów stracić . Kocham ją nad życie . Sykes ... To narobiłeś ....
Minął tydzień . Przez te całe 7 dni nie wymieniłem z blondynką ani jednego słowa . Amelka rosła . Było mi bardzo skoda dzieci . Kiedy się z nimi bawiłem , ona nigdy się do nas nie dołączała . Gdy ona spędzała z nimi czas , a ja chciałem w końcu zbliżyć się do niej i odbudować to co zburzyłem zdradą , Abby opuszczała pomieszczenie mówiąc , że musi coś ugotować, źle się czuje i tak dalej .
Spałem na niewygodnej kanapie w salonie . Jess wróciła do hotelu w Londynie . Tam studiowała . Nic nie wie o zamieszaniu w związku moim i Abby .
Była 23.43 . Siedziałem przykryty kocem . Płakałem . Z każdym dniem ją tracę . Oddalamy się . Martwię się , że znów zostanę sam . Nie przeżyłbym tego . Kolejnego rozstania z nią .
Po chwili zaświeciło się światło . Spojrzałem w tamtą stronę . Przy lampce stała Ona .Natychmiast zacząłem wycierać oczy z łez . Katar zatkał mi nos przez co mój głos był ciut wyższy niż ten ton jakiego używam na co dzień .
- Czemu nie śpisz ? - uśmiechnąłem się lekko - Obudziłem cię ? - zmartwiłem się . Dziewczyna usiadła obok mnie na kanapie . Patrzyliśmy na siebie .
- Myślałam o tym co się między nami wydarzyło .. - zaczęła , a przez moje ciało przeszedł dreszcz .
- Więc , co z nami , ze mną ? - powiedziałem i przybliżyłem się lekko do niej .
- Na razie .. - zawiesiła głos - ... przyjaciele . - zamarłem . Kobieta , która jest dla mnie całym światem , mówi mi , że zostaniemy " przyjaciółmi " .
- Al..- nie dokończyłem , bo blondynka mi przerwała .
- Kiedyś może i tak . - wstała - Dobranoc i nie płacz już .. - lekko , bardzo lekko uśmiechnęła się i zgasiła lampkę . Słyszałem jej ciche kroczki schodami na górę .
Sykes , twój plan na kolejne dni - Odzyskać Abby !
Kolejny dzień i kolejna nieprzespana noc . No nic . Wstałem .W domu panowała cisza . Pewnie zaraz dzieciaki się zbudzą . Postanowiłem przygotować śniadanie . Wyjąłem odpowiednie składniki i zabrałem się do pracy . Wyszło dobrze . Delikatnie postawiłem na stole w kuchni . Idealnie ,Abby w tym czasie zeszła na dół i wpadła do kuchni . Spojrzała na talerze .
- Smacznego .. - pokazałem na jej posiłek .
-Dziękuję ..-usiadła niepewnie .
Śniadanko spędziliśmy w ciszy . Potem obudziły się maluszki.
-Zajrzę tam do nich .. - poinformowałem moje szczęście .
- Hejka maluchy .. - wziąłem obydwojga na ręce i zszedłem z nimi na dół .
Dziewczyna ucałowała każde z nich i zajęła się Amelką . Przewinęła ją i zaczęła karmić .
Ja za to zająłem ją chłopcem . Dałem mu mleczko w butelce i przypilnowałem aby się nim nie oblał. Potem córeczka ponownie poszła spać . Mały bawił się zabawkami , a ja siedziałem na kanapie . Chłopczyk korzystał z chwili , kiedy mama* miała dla niego czas .Wolałem nie dołączać się do nich , aby Ona zaraz nie wymyśliła jakiegoś pretekstu na zakończenie zabawy .
Później i Tom poszedł spać . Oboje byli słodcy . Malutka jak i jej brat ssali kciuk podczas snu . Wyglądało to bardzo uroczo .
Postanowiłem wykorzystać okazję , żeby porozmawiać sam na sam z blondynką .
- Hej .. - uśmiechnąłem się do siedzącej na kanapie dziewczyny .
- Cześć .. - odparła nie odwzajemniając gestu .
- Ab * moglibyśmy pogadać ? - spojrzała na mnie .
- O cz..
- O nas ..- przerwałem jej .
- Jakich nas ? - zdenerwowała mnie .
- Abby mam dość tego , że ciągle mnie odpychasz ! - lekko podniosłem ton - Nawet nie masz ochoty na zabawę z dziećmi , kiedy i ja się odłączam ! Nie kochasz mnie już ?! Zrozum , że chciałem jak najlepiej ! Przepraszam cię , ale nawet za coś takiego nie zasługuję na odrzucenie . Nie masz nawet pojęcia jak się czuję . Zawsze starałem się być przy tobie , stałem się zwykłym , miękkim facetem niż wcześniej . Poświęcam się dla ciebie ! Wiesz , ze gdy tylko chłopacy zobaczą , że rozmiękłem , to będą obić sobie co chcą , a wtedy akcje będą dużo bardziej ryzykowne . Czyli ryzyko , że zostanę postrzelony czy w jakiś inny sposób zraniony wzrosną . Jeśli mnie kochasz , to wybacz ... - z moich oczy poleciały łzy . Podeszła do mnie . Chciała przytulić ,ale odsunąłem się - Widzisz co się ze mną stało ? Zmiękłem ... - wybiegłem z domu zostawiając ją samą .
___________________________
Rozdział 52 ! ^^
Ponownie przypominam ! :
- Anonimki podpisujcie się ! :3
- Podawajcie swoje pomysły na kolejne rozdziały ! xD
- 5 kom. - rozdział !!!!!
- Napiszcie w komie w jakie 3 dni chcecie aby były dodawane rozdziały ^^
Maja ♥
P.S. Nawiązujcie w komentarzach do rozdziału . Pytania :
Co sądzicie o zachowaniu Nathana ?
Jak zachowuje się w stosunku do niego Abby ?
Czy Nathan na prawdę zmiękł , i czy to dobrze ? +Dlaczego ?
Dla osoby , która odpowie najciekawiej lub poda jakiś interesujący pomysł na rozdział 53 , dostanie dedyk i będzie mogła zdecydować co wydarzy się w kolejnym rozdziale ! ^^
Na 3 blogu jest rozdział 3 ! Piszcie komy ! ^^
Nathan zmiękł , jak gąbka ... Wow! Może Nath będzie miał wypadek albo cuś, albo może pogodzi sie z Abby ^^ Poniedziałek , czwartek i sobota ^^ Pozdro i do nexta :D
OdpowiedzUsuńRozdział boski. Niech Abby wybaczy Nathowi Tak do sb pasuja
OdpowiedzUsuńO mamusiu....
OdpowiedzUsuńTak coś czułam, że Abby się dowie.
Dion jest zdolna do wszystkiego.
Widać, że Nathan bardzo ją kocha i zależy mu na niej.
MI też wydaje się, że pewnie będzie miał jakiś wypadek, ale się zobaczy,
Weny <3
No wiedziałam jak to się skończy...Chociaż w sumie na koniec rozdziału zrobiło mi sie szkoda Nathan ;c
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, Abby zachowuje sie jak normalna zdradzona kobieta, a moze lepiej bo została a nie odeszłą od Nathana... Co do niego to to, ze zmękł mam dwie strony. Z jednej dobrze bo zrozumiał, ze kocha Abby i "nauczył" się kochać, a z drugie w jego pracy to niekorzystne..
Rozdziały mogą być w poniedziałek, czwartek i sobotę :D
Czekam na kolejny:)
Całuski Lena :*
Weny i do nexta <3 rozdział świetny :D
OdpowiedzUsuń