niedziela, 8 czerwca 2014

56

Abby
Wyszłam już ze wszystkimi informacjami .  Po drodze natknęłam się na ... Max'a.
-Cześć Max ..- powiedziałam niepewnie . Wiem , że za mną nie przepada .
- Cześć ..- burknął i wszedł do sali Nathana . Weszłam za nim  .
Zauważyłam ,że chłopak bardzo przeżywa śpiączkę Sykes'a .Może nie tak mocno jak ja , ale podobnie .
-Max , możemy porozmawiać ? - spytałam równie niepewnie .
- O czym ? - syknął .
-O naszych relacjach .. - usiadłam obok niego , na skraju łóżka .
-Dokładniej ? - wkurzył się .
-Wiem , że mnie nie trawisz . Dlaczego ? - zapytałam . Uważam , że zazdrość o ,nawet jeśli głupio to zabrzmi , o Nath'a , nie jest jedynym powodem .
-Może kiedy indziej ? Właśnie wychodzę .- wstał - Mamy ślad tego dupka co załatwił Sykes'a ... - podszedł do drzwi .
- Kiedy będziemy mogli pogadać ? - szepnęłam  .
-Jutro o 18.oo ci pasuje ? - nawet na mnie nie spojrzał .
-Tak..- wyszeptałam , a on bez pożegnania wyszedł .
- Do zobaczenia .. - powiedziałam , ale Łysy tego nie usłyszał .
Popatrzyłam się na bruneta .
-Ty? Alkoholik ? - dopytywałam nie mogąc w to uwierzyć - Kiedy niby miałeś pić ? - szepnęłam łapiąc go za wychudzoną dłoń - Biedaku .. - złożyłam na niego ustach czuły pocałunek . Niestety bez wzajemności . Tak bardzo za nim tęskniłam . Za jego ciepłym głosem , dotykiem , zapachem , za nim całym . Bardzo go kocham ... Nie mogę wyobrazić sobie życia bez NIEGO .
- Pani Sykes ..- usłyszałam głos lekarza - Zapraszam na badania .. - powiedział i wyszedł . Ruszyłam za nim .
Badania nie zajęły długo . Około 30 minut .Jednak na wynik musiałam czekać do 12 godzin . Po pożegnaniu się z doktorem wróciłam do domu .
Czekała tam na mnie Jess bawiąca się z maluszkami .
-Mama ! - krzyknął Tomuś , a Amelka coś bąknęła ,ale jak to osoba dorosła ,nic nie zrozumiałam.
-Hej skarby ! - podbiegłam do nich i mocno przytuliłam .
-Grzeczne były ? -zwróciłam się do blondynki .
- Grzeczniejsze nie mogły być.. -zaśmiała się i podała malcowi mleczka , a ja wzięłam Amelkę na ręce i przystawiłam do piersi . Po chwili chłopiec z buteleczką znalazł się obok nas .
- Dobre synku ? - zachichotałam . Maluszek jedynie tupnął piętami nóżek .
- Masz ochotę na herbatę ? - zapytała siostra Sykes'a .
- Owszem kochana .. - uśmiechnęłam się , a blondynka zniknęła za drzwiami do kuchni .
- Proszę ..- powiedziała stawiając kubek z wywarem na stoliczku . Posłałam jej ciepły uśmiech mówiący " dziękuję " . Następnie zaczęłyśmy rozmowę . Gadałyśmy o różnych tematach , jednak zeszłyśmy na ten , którego nie chciałam poruszać .
- Słyszałam , że Łysy za tobą nie przepada . - zmarszczyłam czoło .
-Tak. Jutro idę prze prowadzić z nim rozmowę na ten temat .- odparłam chowając pierś , którą Amela nie była już zainteresowana .
- Nie martw się . Max taki jest .. - pocieszyła mnie .
- Taki , czyli jaki ? - nie rozumiałam . Wredny ? Chamski ? Arogancki ? Wpatrzony w siebie ? Jeśli tak , to się zgadzam .
- Nie lubi kiedy ktoś miesza się w sprawy gangu . Kiedyś była Sivy ciągle ich kontrolowała . Na początku oczywiście była milutka i uczynna . Bardzo podobna do ciebie .. - spojrzałam na nią - Potem się zaczęło . " Siva gdzie idziesz ? " " Czemu ja o tym nie wiem ?!" "  Nie zgadzaMY się ! " - podkreśliła sylabę - To był tylko Siv , jakoś to przeżyli chociaż brakowało im kumpla podczas akcji . W dodatku Mulat ma dobre pomysły i znajomości . Jak wpadli w bagno , to on robił jeden telefon i po sprawie . Wielokrotnie wpadli w sidła policji . - do powiedziała - Następnie zabrała się za pełną kontrolę ich akcji . Mieli już tego po tond ..-pokazała wysokość ponad jej czoło - Postanowili ,że albo Siv z nią zerwie albo musi opuścić bandę . Oczywiście musiałby podpisać tak zwany u nich " Papier milczenia " .
- Że co ? Papier ? - zapytałam zaciekawiona spoglądając to na nią , to na dzieci , które świetnie się ze sobą bawiły .
-" Papier milczenia " autorstwa Nathan'a Sykes'a ... - zaczęła - Tylko podpisując go , możesz odejść " prawnie" z grupy . Jeśli nie , to nie odejdziesz . Można wyjechać , ale banda ma wszystkie twoje hasła do kont i może za karę " bezprawnego odejścia " zakupywać broń itp. albo wplątać się w kredyt . Jeśli jednak go podpiszesz , to choćby nie wiem co się działo , nie możesz zdradzić byłej grupy .
- Z komplikowane ... - wdech i wydech . Weź tu się połap.
- Miej pretensje do Nathan'a ..-uśmiechnęła się . Ja jednak nie mogłam go odwzajemnić , ponieważ przypomniał mi się widok bladego bruneta . Jego oczy były szczelnie zamknięte pod powiekami . Włosy straciły dawny kolor i blask . On schudł i zmarkotniał .
- Przepraszam ...Musisz być ..
-Silna , wiem .. - przerwałam - Pozwól ,że pójdę się położyć .
-Źle się czujesz ? - zapytała z troską .
- Czy tęsknotę i poczucie winy można nazwać złym stanem zdrowia ? - spytałam odwracając się do niej .
- Nie .. - wyszeptała po dłuższej chwili ciszy .
- Więc nie , wszystko z moim zdrowiem okey . - poszłam powoli na górę ,weszłam do łazienki i popatrzyłam w lustro . Byłam ciekawa co ON we mnie widzi .
Plastikowe , nienaturalne , blond włosy . Oczy , jak u żaby ,mały nos . Duże , śmieszne uszy .Brak idealnej , lub jakiejkolwiek figury , która mogłaby mu odpowiadać  .Worki pod  oczyma Krótkie , grube nogi . . To cała ja od zewnątrz . Popatrzy na wnętrze . Może i miła ,przyjazna osóbka . Potrafiąca kochać , ale dość rzadko to okazująca dziewczyna . Złośliwa , wykorzystująca ojca swojego dziecka . Zła matka , która zamiast użalać się nad sobą , teraz , przy lustrze , to powinna zając się dziećmi , bowiem każda chwila  z nimi jest święta .
Wyjęłam żyletkę i zacięłam sobie dłoń . Nie tak ,żeby się zabić, tylko tak żeby bolało , bo taka suka jak ja , zasługuje na to . Krewa się sączyła .Patrzyłam się na nią , a potem zmyłam już zastygłą i poszłam spać , ponieważ dzieci już dawno pomyślały o tym , co ja teraz .
Następny dzień - rozmowa z Max'em .Gdybym tylko wiedziała do czego dojdzie , to nigdy bym tam nie poszła . Nigdy ...
_______________________________
Rozdział 56 mamy za sobą ^^ Jak Wam się podoba ?
Kolejny rozdział pojawi się w środę i zmienię troszkę dni  dodawania postów . A więc :
W pon.- rozdział
W środę - rozdział
W piątek rozdział
+ może niedziela ^^
Mam pytanie do jednej z czytelniczek , czemu usunęłam komentarz ? :)
Jestem gotowa na krytykę zarówno opowiadania , jak i mojego ostatnio chamskiego zahcowania co do Was .
5 komentarzy - rozdział

5 komentarzy:

  1. Rozdział świetny :) Nie wiem co się stało na spotkaniu z Max'em i wolę się nie domyślać ;c
    No, bo raczej nic dobrego *ja pesymista, jak zwykle* xd Weny i do nn ♥

    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne <3
    Obawiam się spotkania z Max'em ;---;
    Na pewno nic dobrego z tego nie wyszło.
    Weny do nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba rozdział , ale ... najbardziej zakończenie ^^. Kochana , aż się boję co wymyśliłaś :/ Weny i do nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej <3
    Na początku przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale kilka godzin temu wróciłam z Francji.
    A więc rozdział bardzo ciekawy. Nie dziwię się, że tęskni. Każdy by za nim tęsknił.
    Końcówka bardzo kontrowersyjna !!! Ale to bardzo.
    No i ciekawe co na tym spotkaniu się stało...
    Weny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietne opowiadanie...bardzo mi sie podoba
    Ciekawi mnie co powie jej Max ��
    Czekam na next'a I zycze weny

    OdpowiedzUsuń